piątek, 6 grudnia 2019

mikołajki

... zaczęliśmy świętować późnym wieczorem albowiem dziadkowie zażyczyli sobie aby imieniny Starszaka odbyły się nad jeziorami ale podróż była okropna, bo na autostradzie był wypadek (dobrze, że zawsze sprawdzamy ścieżkę w telefonie) więc jechaliśmy inną trasą ze średnią 50 km/h :-(
ale jak dotarliśmy do dziadków to było tak fajnie, że Dzieci padły po północy i dostały tyle (!) prezentów, że tylko brak choinki sugerował, że to jeszcze nie Gwiazdka...
i powiedziałbym tak: to CHORE - kupować tyle zabawek na raz, to jest niepotrzebne zaśmiecanie naszej planety Ziemi, skrzyczeć moją Mamę, że tyle nakupiła... ale nie mogę... sam dziś dokupowałem prezenty i dostali po 3 sztuki ode mnie.... ale ja mam usprawiedliwienie -  ja jestem dzieckiem PRLu gdy czekolada w bucie była szczytem marzeń w mikołajki...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz