odstawiłem Starszaka na trening piłkarski a potem korzystając z nieobecności Nikodemka wraz z Żoną pojechaliśmy nad rzekę i było miło, bo rzadko tam teraz bywamy i pogadaliśmy o wspomnieniach i życiu, potem odebraliśmy Syna z treningu i pojechaliśmy na smaczną pizzę, wszystko na rowerach więc popołudnie zaliczam do mega udanych :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz