marzec z telefonu

jedziemy na Mundial

pierwsza połowa barażowego meczu ze Szwecja wyglądała standardowo w naszym wykonaniu czyli było beznadziejnie, obijali naszą bramkę jak chcieli a my nie potrafiliśmy skonstruować składnej akcji... a potem wyszedł (znienawidzony przeze mnie) Krychowiak i wywalczył rzut karny dla nas a drużyna przeszła nieoczekiwaną metamorfozę i zaczęli nagle świetnie grać a ja nie widziałem takiego dobrego stylu u polskich piłkarzy od wielu lat, niezłe ZDZIWKO mają teraz kibice, dziennikarze, trener, który się po meczu rozpłakał i pewnie sami piłkarze.

przed meczem

Polska gra dziś o Mundial a ja czuję się dwubiegunowo, bo z jednej strony byłoby trochę niesprawiedliwe jakbyśmy awansowali, bo Szwedzi musieli zagrać o jeden mecz więcej, poza tym nie lubię tej ekipy - Krychowiak i tak dalej, bo tyle już rozczarowań przynieśli ale z drugiej strony fajnie jakby Polska grała na mistrzostwach a poza tym nabrałem szacunku do naszych piłkarzy i tego całego PZPNu, że tuż po wybuchu wojny powiedzieli, że nie zagrają z Rosją bez względu na konsekwencje sportowe więc cóż, jestem za naszymi! a szanse oceniam pół na pół.

inna sprawa, że już teraz jestem wygrany, bo po ostatnim meczu ze Szkocją oglądałem dużo kanałów sportowych na YT i jest to prawdziwa ULGA dla mojej psyche jak słucham wielogodzinnych dyskusji kto jak grał a kto będzie dalej grał i takie bla bla...  nie myślę o wojnie i przyszłości.

przygnębiające!

weekend

w sobotę pojechaliśmy zawieźć nasze zabawki i spożywkę jaką zakupiliśmy dla Ukraińców a potem poszliśmy na osiedlowy piknik, było fajnie, bo spotkaliśmy się ze znajomymi a potem miałem jeszcze lepiej, bo kolega wyszedł zza krat i popołudnie minęło na ciekawych opowieściach o innym świecie, dzisiaj mieliśmy misję aby iść do kościoła na mszę, bo zbliża się przedkomunijny egzamin z księciuniem a on będzie pytał czy chodzimy do kościoła? więc jak pójdziemy jeszcze w przyszłą niedzielę to będziemy mogli śmiać się mu prostu w twarz, że chodzimy co tydzień!

miesiąc wojny

nie wyobrażałem sobie, że w XXI wieku będzie dochodzić w Europie do ludobójstwa,

nie sądziłem, że Ukraińcy będą się tak bohatersko bronić, że wciąż są wolnym państwem,

nie mogę więcej pisać, bo znowu zaleję się łzami przez ogrom cierpienia narodu ukraińskiego,

ps: ale można się też przez łzy uśmiechnąć, Ruscy to kompletne zjeby!

wiosna czyli plac zabaw

ze Starszakiem było łatwo, chodziliśmy na placyk co drugi dzień - mniej więcej, niestety mały Niunio ma bandę kolegów i on musi być na placu codziennie a ja nie potrafię odmówić dziecku i wszystko zależy od mojego humoru, bo czasem nawet lubię pogadać z innymi mamami (jakoś ojcowie to wciąż mniejszość na placu) ale czasem jestem zmęczony po pracy i mi się nie chce i marzę tylko o domu i wtedy przypominają mi się słowa przyjaciela, który mówił, że nie odbiera córki z przedszkola, bo mu się nie chce siedzieć na placu zabaw - głupi chujek, bo ja nawet gdy jest mi nudno i źle to nie oddałbym jednej minuty albowiem robię to DLA swojego DZIECKA!

fajna środa

pojechałem wczoraj ze Starszakiem do psychologa i mieliśmy wycieczkę autobusem, spacer po Dolnym Moko i miłą rozmowę z panią od głowy ;-)

potem spotkaliśmy się z resztą rodziny w osiedlowej pizzerii i było smacznie i fajnie oderwać się od kieratu praca - dom.

chorowanie

od początku roku nie było momentu aby obaj Synowie byli całkiem zdrowi i właściwie cały czas są w stanie permanentnego przeziębienia a ich stan to sinusoida, gorzej - lepiej - gorzej a wczoraj Starszakowi znacznie się pogorszyło i musiałem się z nim udać do lekarza aby osłuchał Miko i przepisał antybiotyk na zapalenie spojówek, jestem już zmęczony tym chorowaniem :-(

bystry jestem

u małego Niko powstała dziura w zębie i Żona dzwoni umawiać wizytę a ja słucham obojętnie rozmowy ale tam jakieś terminy koniec kwietnia więc zabrałem jej telefon i zagadałem z panią recepcjonistką, że nagła sprawa, bla bla, no i Syn po dwóch dniach ma wyleczonego zęba!

pochwaliłbym się też, że stoczyłem zwycięską bitwę z aplikacją teams (a głównie z hasłami do niej) ale to miało podłoże egoistyczne albowiem chciałem grać w grę na naszym głównym kompie.

200 godzin

dwie nasze gry przekroczyły psychologiczną granicę 200 godzin zmarnowanego czasu przy komputerze - XCOM2 do którego powróciłem w weekend, bo znudziły mnie nowe gry oraz Civilization VI, w którą gram ja i Starszak i mamy przez to wspólne pole do ciekawych dyskusji a sama gra jest skomplikowana, wielce wciągająca i prowadzę już trzecią kampanię :-)

nijaki weekend

Dzieci przeziębione, Małżonka chora więc wczoraj i dzisiaj pospacerowaliśmy tylko po osiedlu, przepaliłem auto, raptem 34 kilometry, bo waha droga, pograłem w komputer i sporo pogotowałem, weekend bez historii ale też wspaniały spokojny czas z rodziną :-)

o wojnie

nie pisałem tydzień o wojnie i nie oglądałem telewizji więc o wiele mniej płaczę, poza tym uspokoiłem się w tym względzie, że skoro jebani Ruscy nie potrafią przez tyle czasu zdobyć biednej Ukrainy to nie rzucą się na NATO, choć zawsze zostaje opcja III WŚ ale wtedy to już lepiej nie uciekać i wyparować w Stolicy, bo jestem pewien, że moje miasto jest priorytetowe na liście celów,

chciałbym w tym wpisie prosić szanownych Czytelników aby zbojkotowali n/w firmy, które nie wycofały się z rynku rosyjskiego, ja banuje nawet rosyjską muzykę na moich składankach dla Dzieci, bo nie wyobrażałem sobie, że 40 lat po pierestrojce Ruscy to będzie wciąż naród takich tępych chujów jak zawsze i od zawsze! i wielki szacun dla firm, które wycofały się z wielkiego rynku.

chciałbym też zwrócić UWAGĘ, że na granicy z Białorusią wciąż koczują i umierają ludzie!

nowa gra

słaba, dobrze że z ostrej przeceny.

rowerem do przedszkola

mały Nikodem zaczął jeździć na rowerku do swojej placówki oświatowej, Starszak w młodszym wieku rozpoczął przygodę z pedałowaniem ale za to Niko jeździ od razu na dwóch kołach, jestem z niego dumny i mam szacun dla Małżonki, bo to głównie ona go uczyła.

kino i basen

udało mi się dziś wyjść wcześniej z pracy i miałem wspaniałe popołudnie ze Starszakiem, pojechaliśmy na rowerach do kina - film "To nie wypanda" - dla mnie słaby, dla Miko fajny a potem pojechaliśmy na basen i jestem szalenie zadowolony, że udało mi się to zgrać i dodam jeszcze, że czas z Mikołajem to dla mnie najszczęśliwsze chwile w życiu, jest najlepszym Synem na świecie!

prasówka

zacząłem czytać nowy typ periodyków :-)

weekend na wsi

"Ucieczka z Irpienia"

spłakałem się okropnie przy tym filmie dokumentalnym...

bestialstwo Rosjan jest przerażające!

stres

okazało się, że pandemia to był mały emocjonalny pikuś w porównaniu z wojną u sąsiadów! poza tym Starszak wpadł w konflikt z kolegą w klasie i wychowawczyni pisze do mnie bzdury choć wie, że Mikołaj to grzeczne dziecko, w pracy mam kłopoty a dziś rano był alarm bombowy w przedszkolu więc nadenerwowałem się okrutnie ale to nie koniec stresu na dzisiaj, wieczorem przyjechaliśmy do Rodziców na działkę i było miło ale Żona za dużo wypiła i zrobiła awanturę, wyzwała mnie i moją Mamę bez powodu, pikawa chce mi wyskoczyć z piersi :-(

zły czas

ciężki okres w pracy, który ciągnie się już drugi miesiąc i po prostu padm na twarz, straszny czas na świecie, wojna śni mi się non-stop i martwię się co będzie dalej? a najfajniejszym wydarzeniem tygodnia jest godzinny spacer ze Starszakiem na basen...

Chłopcy rysują

w kościele

ale ten czas pędzi, nasze przedkomunijne spotkania zmierzają do końca, jakoś daliśmy radę a czasem było nawet fajnie jak dzisiaj, polubiłem naszego księdza i szkoda tylko, że ten cały kościół kat. jest taką skurwiałą instytucją.

ojcowski weekend

co to za patogen nas zaatakował? Mały chorował na jelitówkę dwa tygodnie temu, ja i Straszak tydzień temu a w ten weekend złożyło Małżonkę... więc zostałem sam z Dziećmi, wczoraj pojechaliśmy na spacer do śródmieścia, byliśmy w parku, Muzeum Wojska Polskiego i w pizzerii a dziś zrobiliśmy spacer po osiedlu z placem zabaw i sklepem - fajnie ale liczyłem na weekend w pełnym rodzinnym składzie.

ps: Warszawa jest niebiesko-żółta, murale, flagi na budynkach i autobusach, kartki w oknach, piękne gesty solidarności..!

Mikołajów i Kijów

mój Starszak jeszcze przed wojną zainteresował się i polubił ukraińskie miasto Mikołajów (pewnie z racji szkolnych kolegów zza wschodniej granicy) i teraz codziennie sprawdza sytuację na froncie czy jego miasto wciąż się broni? ja z oczywistych względów (poza całokształtem sytuacji) śledzę sytuacje w Kijowie, bo najważniejsze z wszystkiego jest aby stolica Ukrainy się nie poddała! przyznam szczerze, że nie spodziewałem, że po tygodniu wojny Kijów wciąż będzie wolny, chwała ukraińskim bohaterom! tym na froncie i tym w metrze!

ps: ambasador Polski w Kijowie to musi być fajny gość! powiedział, że nie zamierza opuszczać walczącego Kijowa (choć większość placówek dyplomatycznych się zamknęła) i że bardziej się boi o weekendowy wynik meczu Legii niż o własne bezpieczeństwo :-)

myśli o wojnie

odczuwam fizyczny ból gdy patrzę na wiadomości z Ukrainy, łzy mi lecą jak grochy a serce pęka ze smutku, nie potrafię pojąć tego co się dzieje i przypominam sobie jak w szkole uczyłem się o II Wojnie Światowej i myślałem wtedy, po co ta nauka? przecież wiadomo, że nic takiego się już nigdy nie powtórzy, jakże się myliłem!

boję się, że wojna wymknie się spod kontroli i rozleje się na całą Europę; boję się, że stanę przed decyzją - walczyć czy uciekać z Dziećmi; martwię się, że nawet bez wojny państwo polskie upadnie przez ilość uchodźców; szokuje mnie bestialstwo i zwyrodnienie najeźdźców; przygnębia fakt, że Rosjanie są narodem takich tępych chujów; żałuję, że Ukraina nie ma więcej sprzętu i amunicji aby powtrzymać sowiecką swołocz ale z drugiej strony podziwiam bohaterstwo narodu ukraińskiego i muszę przyznać, że nie spodziewałem się po nich takiego patriotyzmu i waleczności; podoba mi się, że świat stanął murem przeciwko agresorowi i skala sankcji jest naprawdę imponująca a postawa Polaków niosących pomoc jest wspaniała... niestety tak czy siak to wszystko źle się skończy, pytanie tylko - jak bardzo źle?

na koniec znaleziony w Sieci tekst na poprawę humoru:

"Putin jest rzeczywiście kurewsko skuteczny, wzór zarządzania przez cele. Od momentu rozpoczęcia inwazji na Ukrainę udało mu się zrealizować następujące:

✅ zjednoczyć Ukrainę
✅ dozbroić Ukrainę sprzętem z Zachodu
✅ zjednoczyć Zachód do stopnia niespotykanego od końca II Wojny Światowej
✅ wzmocnić wschodnią flankę NATO
✅ zrobić komika mężem stanu i bohaterem Europy
✅ wyrzucić Rosję praktycznie ze wszystkich rozgrywek sportowych
✅ zatopić własną giełdę
✅ zamknąć Nord Stream 2
✅ zbliżyć Ukrainę do członkostwa w UE
✅ sprawić, że Dudę chwali (słusznie) cały świat, czyniąc go jednym z najważniejszy partnerów Zelenskiego
✅ wyrzucić własny kraj z systemu Swift
✅ zamrozić konta swoje i swoich ziomów Olejgarków
✅ sprawić, że Szwajcaria porzuca neutralność, a Szwecja i Finlandia myślą o wstąpieniu do NATO
✅ sprawić, że Niemcy zmienili swoją politykę obronną i stosunek do Rosji o 180 stopni
✅ sprawić, że w TVP i TVN24 leci to samo

Mistrz !!Normalnie mistrz!"

luty z telefonu

choroba

coś przypominającego jelitówkę zaatakowało mnie i Starszaka w piątek, dziś jest wtorek wieczór i wciąż mamy dolegliwości więc zacząłem się martwić o Syna i chyba będzie trzeba iść do lekarza, co nie jest takie proste w naszej gównianej przychodni... do tego obawiam się, że zmarnuje się fura jedzenia jaką nakupiłem na weekend, Żonka sobie nie ugotuje a ja nie mam siły na pichcenie :-(