środa, 15 września 2021

bostonka

wczorajszy post pisałem w dobrym humorze, bo fajnie było siedzieć w domu z Synem a poranną gorączką się nie przejąłem ale po godzinie 13 dziecko zaczęło mi się przelewać przez ręce i w kilka minut gorączka wzrosła do 40 stopni i ciężko byłą mi ją zbić więc wystraszyłem się nie na żarty ale nie miałem już szans na dostanie się do lekarza więc postanowiłem przeczekać noc i było ciężko, bo do 3 w nocy czuwałem jaką Niko ma temperaturę i czy już podać lek czy zaczekać, umordowałem się okrutnie, bo odzwyczaiłem się od chorób w pandemii ;-)

dziś Żona była u lekarza i diagnoza jest taka, że to wirusowa choroba o w/w nazwie, zobaczymy co dalej? gorączka powraca więc dzisiejsze imieniny Nikodema bez atrakcji, które zaplanowałem i tylko zrobiłem skromny, rodzinny toast i prezenty, ZDROWIA Syneczku !

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz