piątek, 16 lipca 2021

napaść na Syna

od kiedy Starszak zaczął wracać sam ze szkoły martwiłem się o niego, nie o to, że zrobi coś głupiego ale o to, że ktoś go zaczepi i właśnie to się stało w tym tygodniu, wprawdzie nie odniósł jakiś obrażeń ale został dwa razy uderzony w brzuch przez jakiegoś gnojka, potem pojeździłem z Miko po pracy na rowerach po osiedlu aby go znaleźć i mu przypierdolić, ewentualnie wezwać psy ale bez skutku, bo minął długi czas... więc tak jak wcześniej się niepokoiłem o powroty - to teraz gdy nadchodzi godzina telefonu od Mikołaja, że jest w domu (taki raport codzienny) to zaczynam się okropnie denerwować czy wszystko ok? ale z drugiej strony wolę aby sobie wrócił sam do domu niż siedział w szkole 9 godzin...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz