środa, 19 czerwca 2024

kino

wykorzystując L4 udałem się na film "Perfect days", znam reżysera Wima Wendersa z młodości gdy uwielbiałem tzw ambitne kino i to mnie skłoniło do obejrzenia tej japońskiej produkcji (i to, że horrorów nie grają od rana) ale nie wiem czy poleciłbym ten film? na pewno nie jest to obraz dla wszystkich, bo właściwie nie ma w nim akcji czy prawdziwego scenariusza, film jest intrygujący, ciężki, artystyczny, ckliwy, piękny i bezgranicznie smutny, bo samotność to najgorszy stan jaki może przeżywać człowiek, to był przejmujący seans, o którym długo nie zapomnę!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz