piątek, 1 marca 2024

szkolnie

nauka

zawsze twierdziłem, że nie wymagam od Starszaka aby był piątkowym uczniem (bo sam takim nie byłem) ale jak przez 4 lata był wzorowym uczniem to napawało mnie to wielką dumą i zakończenia roku (tylko dwa przez pandemię) przeżywałem jakbym dostępował wniebowzięcia... no i lekko się przyzwyczaiłem do dobrostanu! teraz Miko leci na czwórkach i sam nie wiem czy coś z tym robić? w piątej klasie rodzic już chyba nie powinien pomagać dziecku w nauce? zresztą jak pomagałem w przygotowaniach do dwóch ostatnich sprawdzianów to i tak Syn dostał czwórki więc być może 4 klasa to były granice mojego intelektu w materiale dydaktycznym szkoły podstawowej?

poranki

odprowadzam Synów 4 razy w tygodniu do szkoły choć mogliby chodzić sami ale bardzo to lubię, bo Mały (po wrześniowym buncie) chętnie trzyma mnie za rękę, jestem z Dziećmi choć przez kilka chwil w spokoju po porannym poganianiu i czuję się szczęśliwie (na tyle na ile to możliwe u mnie rano) i melancholijnie, że te cudowne momenty za chwilę przeminą i moi mali Chłopcy staną się młodzieżą.

2 komentarze: