jesienią postanowiłem więcej czytać i nawet tak jest ale nie przekłada się to na książki, bo chętniej sięgam po różne periodyki niż powieści.
kuriozum i żenada, bo wygląda na to, że autorowi nagle przestało się chcieć ciągnąć tę powieść więc po prostu skończył książkę i przez ten fakt cała opowiedziana (i wciągająca) historia nie trzyma się kupy, oj nie sięgnę już po twórczość tego pana!
mimo, że to książka o mojej Warszawie to nie ma w niej nic ciekawego.
kiedyś uwielbiałem fantastykę a internety piszą, że to odkrywcza, przełomowa i wizjonerska powieść ale ja męczyłem się z nią przez 3 miesiące... zestarzałem się czy co?? bo dla mnie lektura tej powieści to była droga przez mękę.
kiedyś kryminały uważałem za poślednią literaturę piątej kategorii a teraz tylko na to mnie stać... choć obiektywnie przyznaję, że pan Chmielarz świetnie pisze, polecam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz