Mikołaj trafił kumulację w postaci trzech urodzin kolegów, były kręgle, trampoliny i pizzeria i o ile w sobotę znalazłem jeszcze czas na Paradę Równości, ping-ponga z Żoną i wieczór u sąsiadki to w niedziele siedziałem na urodzinach od rana do wieczora ale nie było tak źle jak się obawiałem, pogadałem z rodzicami, ucieszyłem się, że w mojej rodzinie nie jest tak źle, bo wokół rozwody i poważne choroby ale zmartwiłem się jaką mamy straszną wychowawczynię w szkole, która wzywa policję do 10 letnich dzieci :-(
No, no, wieczór u sąsiadki... to brzmi interesująco. A co na to Małżonka? ;-)
OdpowiedzUsuńhe he, sąsiadka 80+ ale było miło przy koniaku i rozmowach :-)
OdpowiedzUsuń