środa, 14 grudnia 2022

problemy w szkole

wspominałem tutaj, że mój Starszak ma tzw. trudną klasę ale to co się dowiedziałem na wczorajszym zebraniu brzmi zaiste dramatycznie, w klasie nie można prowadzić normalnych lekcji, bo jest grupa łobuzów, którzy notorycznie zakłócają spokój i codziennie dochodzi do incydentów przemocowych, reszta klasy jest zastraszona, rodzice małych patoli nie panują nad swoimi dziećmi i niby ma być plan naprawczy ale brzmi to jak gadanie życzeniowe, bo nie idzie za tym żaden konkret a ja martwię się o mojego spokojnego i wrażliwego Syna :-(

2 komentarze:

  1. Jesli chcecie zrobić z tym porządek, to zbierzcie się w kilku rodziców i napiszcie do sadu rodzinnego wniosek o zbadanie stopnia zdemoralizowania nieletnich (tu wpiszcie imiona i nazwiska tych uczniów). Nie jest wam do tego potrzebny żaden prawnik. Napiszcie, że jesteście rodzicami uczniów z klasy.... szkoły.... w .... i od swoich dzieci otrzymujecie informacje, że ci uczniowie zakłócają tok lekcji, stosują przemoc itp. Opiszcie kilka konkretnych przykładów, że np. na matematyce Kowalski na pytanie nauczyciela odpowiedział a spier... Malinowski chodził po klasie a potem uderzył w głowę Jasia, ale Jaś nawet się nie skarży, bo wie, ze za skarżenie znów dostanie od Malinowskiego. Napiszcie,wyślijcie do sądu rodzinnego i nieletnich. To pewnie trochę potrwa, ale sąd zleci wywiad środowiskowy, pan dzielnicowy zajrzy do domów, opieka społeczna, będzie rodzicom trochę głupio, ze za lokalną patologię uchodzą, może sie trochę za dzieci wezmą.
    Uprzedzając - szkoła nie ma żadnych możliwosci, poza złożeniem wniosku do sądu, by wpłynąć na tą patologię. Nie ma środków przymusu po prostu, a upomnienia i nagany zwykle małe patusiaki mają w de.

    OdpowiedzUsuń
  2. dziękuję za długi i mądry komentarz, nie wiedziałem, że jest taka możliwość aby zwrócić się do sądu i zawsze jest to jakaś opcja, trochę przerażająca ale jednak! muszę to przemyśleć, szkoda, że jestem typem aspołecznym i nie lubię takich akcji a poza tym nie wiem czy ktoś poparłby mnie przy takim drastycznym kroku, bo oczywiście najbardziej pyskujący i panoszący się w klasie są rodzice łobuzów...
    aby sytuacja była klarowna muszę dodać, że oprócz 3-4 młodocianych patoli są w klasie chłopcy zaburzeni, bo przy porodzie coś tam się stało lub mają orzeczenia ale oni z równą skutecznością utrudniają normalna naukę a na nich to już nie ma komu donieść ;-)
    pozdrawiam
    Michał

    OdpowiedzUsuń