sobota, 28 sierpnia 2021

smutne pożegnanie lata

w piątek po miłej kolacji moja Mama wylała na mnie kubeł złych emocji i pretensji za całe moje bycie jej synem ale zamknąłem buzię na kłódkę, bo wytłumaczyłem sobie jej zachowanie zmęczeniem, demencją i chęcią wyżycia się na kimś... 

sobota zaczęła się wspaniale albowiem zostałem na działce sam ze Starszakiem i było cudnie we dwóch, potem był rodzinny rower wodny z Miko, Żoną i Niko a potem jeszcze moja kąpiel ze Starszakiem, brrr, woda zimna więc mnóstwo endorfin zagościło w naszych organizmach po wyjściu z wody i podczas kolacji z Rodzicami byłem miły i grzeczny, wręcz zadowolony ale moja Mama znowu zaczęła wylewać żale w agresywny sposób i w końcu nie wytrzymałem i pokłóciliśmy się tak jak jeszcze nigdy w życiu, zrywając wszelkie kontakty... nie chciałem aby do tego doszło ale mam w sobie resztki godności i nie pozwolę aby ktoś mnie szmacił przy Dzieciach ale w tej strasznej sytuacji wyszło szydło z worka czyli to, że Rodzice jeśli w ogóle kogoś kochali to kochali moją Siostrę, mnie nie! mnie kochała moja Babcia Wanda a ja ją, bardziej niż starych...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz