mój kolega z osiedla poszedł za kraty (za pobicie pracodawcy-oszusta powinien być medal a nie więzienie) więc byłem ciekawy jak tam jest? ale autorka przeszła obok tematu, może i się starała ale jej nie wyszło choć zdjęcie z okładki robi na mnie ogromne i przytłaczające wrażenie!
słaba ta książka ale spodobało mi się, że nie ma durnego happy-endu tylko koniec taki życiowy,
byłem kiedyś fanem Mastertona i dziwię się, że ta powieść mi umknęła, bo jest super!
mój Syn miał to przeczytać ale zapomniał a że termin gonił to ja mu to przeczytałem i nawet mi się podobało ale za cholerę nie zrozumiem sytuacji, że rodzina mieszka w Warszawie a w książce chrzanią o Wiśle Kraków?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz