czwartek, 8 października 2020

przedostatni dzień urlopu

...wykorzystałem aby iść z klasą Starszaka na basen jako opiekun i było pouczająco aby się nad sobą i swoimi dziećmi nie rozżalać jeśli wszystko jest w miarę ok, bo były ze mną dwie mamy, które mają dzieci z ostrymi alergiami pokarmowymi więc wystarczyło trochę posłuchać... i zobaczyć jednego strasznego chłopca, który zachowywał się jak Omen więc moje marudzenie na niegrzeczność młodszego Syna są całkowicie bezpodstawne! 

potem pojechaliśmy z Małżonką na małą wycieczkę wzdłuż Wisły i wrzuciliśmy tempo jak za starych lat (szybkie) i przykro mi to pisać ale spuchłem przed 20 kilometrem podczas gdy Ania nawet się nie zasapała ale ona jeździ rowerem do pracy...

posiedzieliśmy jeszcze w parku przy złotym trunku a popołudnie spędziliśmy na placu zabaw i było niesamowicie, bo poznaliśmy mamę koleżanki Nikodema z przedszkola i tak się fajnie gadało, że znamy wzajemnie swoje życiowe historie :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz