czwartek, 11 czerwca 2020

trzcina na wietrze

od nagłej i tajemniczej śmierci mojej Siostry stałem się rozchwiany emocjonalnie, mam wiecznie dusze na ramieniu i wszystkim się przejmuję więc czas pandemii to dla mnie trudny czas ale dostrzegam też pozytywy jak szczęście niepojęte, którym jest bezcenny czas spędzany z Synami... niestety czuję już powiew nowej złej rzeczywistości gdy będę musiał wrócić do pracy, Starszak pojedzie do dziadków na wakacje a z Małym to nie wiem co zrobię? i nie wiem jak dam radę, bo ostatnie dwa lata wakacji na urlopie wychowawczym to była piękna bajka...
mam nadzieję, że choć w długi weekend odetchnę od myśli, bo zajechaliśmy nad jeziora.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz