ponieważ zbliżają się urodziny Małego poszedłem z nim wczoraj do dużego sklepu po cukierki do szkoły, Niko wybierał słodycze a ja zrobiłem w spokoju zakupy (cóż za miła odmiana od codziennych sprawunków, które robię z wywieszonym jęzorem przez pośpiech) a potem poszliśmy rodzinnie do naszej sąsiadki oblewać zakończenie remontu u niej i było bardzo sympatycznie i wesoło a ja i Żona długo tam posiedzieliśmy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz