Chłopcy rozpoczęli dziś zajęcia w wakacyjnych placówkach zastępczych i denerwowali się już wczoraj wieczorem i trzeba było z nimi spać, poranek był ciężki, bo musieliśmy wszyscy wcześniej wstać a Synowie byli podminowani więc i ja się denerwowałem ale okazało się, że było znośnie lub nawet fajnie - ucieszyłem się ale moje nerwy na dzisiaj nie skończyły się, bo idę zaraz ze Starszakiem do lekarza, bo Syn ma krwawienia w miejscu intymnym więc szaleję z niepokoju.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz