przyjechaliśmy na działkę do Rodziców aby jutro pojechać na pogrzeb pana Pawła, o którym wspomniałem ostatnio i spłynął na nas smutek śmierci i wspominaliśmy przyjaciela a potem śmierć naszej Magdy i wszystkie wspomnienia wróciły a Dzieci były zdzwione i zaniepokojone, że czwórka dorosłych płacze jak bobry przy kolacji...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz