14 lat temu byłem na koncercie w Palladium i powiedziałem wtedy, że to był ostatni raz więc w piątek szedłem tam niechętnie i kolejny raz potwierdziło się, że to byłe kino absolutnie nie nadaje się na koncerty, szczególnie takie duże gdy gra kilka kapel ale nie żałuję wyjścia, bo fajnie gadało mi się z kolegami i doceniłem swoje małżeństwo ;-) sobota właściwie bez historii, bo tak lało, że nasza próba spaceru skończyła się niepowodzeniem a dziś zaliczyliśmy rodzinnie warszawski klasyk czyli spacer po Łazienkach Królewskich i było fajowo, Chłopcy karmili wiewiórki, pogoda dopisywała a ja mam sentyment do tego parku, bo moje najwspanialsze wspomnienia z dzieciństwa to Dziadkowie, spacer po Łazienkach, karmienie kaczek i wizyta restauracji "Wzorcowa" na Puławskiej na rybę i Coca-Colę..!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz