piszę to, bo wciąż nie mogę dojść do siebie po niedzielnych wyborach, nie mogę zrozumieć połowy tego społeczeństwa, które akceptuje taką prostacką i kłamliwą retorykę (komuniści przy pisiurach to byli wirtuozi słowa), nie mogę pojąć skąd w ludziach tyle nienawiści i pogardy dla innych, nie mogę pogodzić się z tym, że w Polakach jest tyle zła i jest mi tak strasznie smutno jakbym doznał wielkiej osobistej krzywdy!
środa, 4 czerwca 2025
36 lat temu
... odbyły się pierwsze częściowo wolne wybory po wojnie i choć nie mogłem wtedy głosować to pamiętam czasy PRLu, pamiętam biedę i pustki w sklepach, pamiętam propagandę komunistów i pamiętam, że po zwycięstwie Solidarności 4 czerwca 1989 roku byłem przekonany, że będzie w Polsce już tylko lepiej i było lepiej, przynajmniej dla mojej rodziny... a potem objawiło się stado faszystowskich skurwysynów pod dowództwem dwóch braci opluwających jadem swoich kolegów z Okrągłego Stołu ale nie przejmowałem się nimi, bo sądziłem, że na taką mowę nienawiści nie będzie w Polsce miejsca a ich wyborcy, którymi były wówczas moherowe berety w krótkim czasie się wkruszą - jakże się myliłem..!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz