w ostatnią niedzielę byłem z Miko na urodzinach przyjaciela (Żonie się nie chciało!) i było fajnie choć niedzielne popołudnie nie jest moim ulubionym czasem nas spotkania towarzyskie! dziś jest lepiej, bo sobota i przychodzą znajomi od Starszaka i czuję, że znowu przeciągną wizytę do 1 w nocy a poza tym dziś muszę pochwalić Żonę, bo cały dzień sprząta i piecze mięsa na kolacje gdy ja latam z Chłopcami za piłką po śniegu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz