do meczu Hiszpania - Polska siadałem w minorowym nastroju, bo nie dawałem naszym żadnych szans ale przeżyłem kompletny szok gdyż nasza Reprezentacja po kilku latach przerwy rozegrała dobry mecz i nie dała się pokonać faworyzowanej drużynie, ba byliśmy bliscy zwycięstwa więc nie rozumiem tego wszystkiego, nie kumam czaczy i nie czaję bazy - jak można zagrać beznadziejnie ze słabeuszami ze Słowacji a świetnie z potęgą jaką jest Hiszpania? jak to jest możliwe? gdzie tu logika i sens? i czemu tak rzadko można się ucieszyć z postawy Polaków?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz