ale prawdziwe nerwy czekały mnie w domu, bo Starszak był umówiony na granie po Sieci i jak wróciłem z pracy to biedny siedział i od godziny grał ale koledzy go nie słyszeli więc wpadłem w szał nerwów, bo zwykłe resetowanie laptopa nic nie dało więc musiałem instalować gry i temsy na drugim komputerze i wtedy wjechały te jebane hasła, oj przekleństwa latały jak noże a ja działałem jak w amoku - Miko musi pogadać wirtualnie z kolegami... udało się ale w głównym komputerze zepsuł się mikrofon a sprzęt nie ma nawet roku :-(
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz