i oto przeczytałem książkę "Jak mniej myśleć" i wreszcie zostałem zdiagnozowany co jest miłe ale niestety nic nie zmieni w moim życiu albowiem autorka radzi aby polubić siebie i takie tam bzdety a ja uwielbiam siebie, bo fajny ze mnie gość ale kompletnie nie przeszkadza to w tym abym ciągle przechodził emocjonalne burze, martwił się wszystkim, stresował nawet zwykłymi codziennymi sprawami i żył wiecznie z duszą na ramieniu co jest cholernie męczące.... ale i tak jestem szalenie szczęśliwy, że udało mi się ułożyć życie (późno ale jednak!) bo w innym wypadku pewnie strzeliłbym samobója?
przybijam piątkę
OdpowiedzUsuńanalizująca bez końca ja ;)
no...
OdpowiedzUsuńczasem człowiek ma chęć urwać sobie głowę aby przestać myśleć.
M.