sobota, 19 września 2020

sobota

kiepsko się czułem rano, bo obudził mnie ból gardła o 6 rano więc poranek był średni ale przecież musiałem zabrać gdzieś Chłopców więc pomogłem sobie *** i udaliśmy się rodzinnie na festiwal Grzesiuka do parku i usiedliśmy nad wodą ale Chłopcom zaczęło się nudzić i chcieli wejść na ogrodzony teren - prowizorycznie ogrodzony kawałek parku i dużo ludzi przechodziło bez rejestracji i też miałem na to chęć ale opamiętałem się w porę, bo nie zamierzam uczyć Synów cwaniactwa i podałem dane do ewentualnej kwarantanny jakby ktoś tam chory wszedł, uczciwość zwykle się nie opłaca ale myślę, że właśnie tak trzeba żyć...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz