środa, 22 lipca 2020

beautiful day

już o 11 rano siedziałem z Chłopcami w autobusie i pędziliśmy na basen w lesie gdzie spędziliśmy cały dzień i było wspaniale, mieliśmy cały kompleks tylko dla siebie, zaliczyliśmy obiad w knajpie i pływaliśmy, pływaliśmy... a ja czułem się bardzo szczęśliwy nawet jeśli po kilku godzinach pilnowania Synów w wodzie lekko wyłaziły mi oczy z napięcia, bo trzeba wciąż uważać - na przykład nierozważne zachowanie Miko sprawiło, że mały Niunio mógł się utopić ale byłem szybki i błyskawicznie wyciągnąłem go z wody więc czułem się ważny, bo ratownicy nie zdążyli zareagować... jeden z fajniejszych dni od początku pandemii!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz