jestem takim nieudacznikiem, że jedyną szansę na polepszenie swojego statusu widzę w grze losowej (szacun dla Małżonki za to, że więcej zarabia i panuje nad naszymi finansami) i mam na tym punkcie delikatną obsesję, bo jak urodził się Pierworodny to wymyśliłem 6 liczb i gram do teraz, nie opuszczam żadnego losowania i potrafię zmienić plan dnia aby wykupić zakłady... a piszę to w związku z tym, że udało mi się wygrać 200 złotych, niewiele ale cieszy choć jak pomyśleć ile wydałem już kasy na tę grę to można się załamać ale cóż, taki płacę podatek od marzeń.
Mój Ojczasty puszczał te kupony cale życie... nie radzę, nic z tego nie będzie 🤣 wymyśl inny sposób 😁
OdpowiedzUsuńwiem, wiem :-(
Usuń