jak mam w pracy kocioł to pierwsze szwankują zakupy ale jeść coś trzeba więc tworzę dania z tego co jest w domu i gdy w zeszłym roku masakra w pracy trwała długo to zaczęły mi wychodzić całkiem udane posiłki i żałuję, że nie zanotowałem składników, bo szczególnie miło wspominam potrawkę na bazie fasoli z puszek ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz